Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Legnicy

Nasz Szpital ośrodkiem leczenia raka jelita grubego

Dzięki nowej certyfikacji chirurgia onkologiczna w naszym szpitalu będzie się opierała się na dwóch podstawach – mówi dr n. med. Tomasz Bojarowski, lekarz kierujący oddziałem. - Do tej pory wiodącym był kontrakt na kompleksową opiekę nad rakiem piersi. Teraz doszła „druga noga” – zostaliśmy ośrodkiem leczenia raka jelita grubego.

Zabieg laparoskopowy w legnickim szpitalu
Podczas zabiegu laparoskopowego Marcin Czerwiński, Bartłomiej Pałka i pielęgniarka instrumentariuszka Łucja Jordan.

Co to oznacza dla pacjentów?

- To znaczy, że chory z rakiem jelita grubego jest w naszym szpitalu zaopiekowany już od momentu podejrzenia choroby, przez diagnostykę endoskopową, radiologiczną, leczenie operacyjne wszystkimi technikami, leczenie powikłań, leczenie systemowe i miejscowe - łącznie z chemioterapią oraz radioterapią – wyjaśnia dr Bojarowski.
- Uważam, że to duży sukces naszej placówki, albowiem wymogi Narodowego Funduszu Zdrowia są dosyć wyśrubowane. Jednym z kryterium utworzenia ośrodka leczenia raka jelita grubego było wprowadzenie na szeroką skalę technik małoinwazyjnych. Gdy zaczynaliśmy pracę oddziału to laparoskopia w chirurgii onkologicznej prawie nie istniała - wspomina dr Bojarowski.
- Teraz staje się standardem. Dlatego chcemy wykonywać tych zabiegów coraz więcej. W przypadku jelita grubego udział resekcji metodą laparoskopową wynosi już 30 procent i będzie rósł. Warto podkreślić, że prowadzimy również zabiegi laparoskopowe nerek, guzów jajnika, jelita cienkiego i innych schorzeń.

Zabieg laparoskopowy w legnickim szpitalu. Chirurdzy przy pracy.

Chirurdzy w programie LapCo Poland

Marcin Czerwiński i Bartłomiej Pałka – nasi specjaliści z oddziału chirurgii onkologicznej wzięli ostatnio udział w programie LapCo Poland. Program LapCo powstał w Wielkiej Brytanii w 2013 r. Jego celem była standaryzacja laparoskopowych resekcji jelita grubego oraz podniesienie jakości operacji kolorektalnych.
Efektem brytyjskiego programu LapCo było ponad 10-krotne zwiększenie odsetka operacji laparoskopowych oraz zapewnienie ich wysokiego standardu jakości i bezpieczeństwa.
Po sukcesie LapCo w Wielkiej Brytanii, zaimplementowano go w różnych krajach na terenie całego świata, także w Polsce jako program rozwoju technik małoinwazyjnych w różnych dziedzinach, w tym chirurgii kolorektalnej.

- Udział w programie LapCo Poland ma dla nas duże znaczenie - mówi Marcin Czerwiński. - Podnosi jakość naszej pracy, a przede wszystkim służy pacjentom. Certyfikację takich umiejętności potwierdza rada LapCo przy Towarzystwie Chirurgów Polskich.

Legniccy chirurdzy szkolili się przez dwa lata na własnej sali operacyjnej i w Warszawie pod okiem dr. n. med. Andrzeja Kwiatkowskiego z Kliniki Chirurgii Ogólnej, Onkologicznej, Metabolicznej i Torakochirurgii Wojskowego Instytutu Medycznego. Podczas nauki pierwsze ich zabiegi trwały po 5-6 godzin. Dzisiaj zaledwie 2-3 godziny, co pozwala je włączyć do normalnych zabiegów planowych. To bardzo istotne, albowiem każdy zabieg to zaangażowanie na bloku operacyjnym całego zespołu, nie tylko chirurgów onkologów, ale również anestezjologów, pielęgniarek anestezjologicznych, instrumentariuszek, czy pań salowych.

- Po zabiegach laparoskopowych pacjenci szybciej dochodzą do zdrowia, pojawia się mniej powikłań jak np. rozejście się rany pooperacyjnej czy przepukliny, które niestety później mocno opóźniają powrót do normalnego funkcjonowania – wyjaśnia Bartłomiej Pałka. - Wprawdzie leczenie chirurgiczne onkologiczne zostało zakończone, ale powikłania ciągną się latami. Do tego przecież dochodzą również problemy z samym otwarciem i zamknięciem rany brzusznej.

- Nie ma odwrotu od małoinwazyjnych metod, przyszłością jest chirurgia laparoskopowa i robotowa – dodaje Bartłomiej Pałka. - Już dziś przeprowadzamy zabiegi taki sposób jak wykonuje się je w czołowych ośrodkach europejskich, używamy tych samych technik i takiego samego sprzętu. Marzy nam się robot, bo nasz szpital swoją wielkością jest predysponowany do takiego urządzenia.

Zabieg laparoskopowy w legnickim szpitalu.

Neuromonitoring

Oddział chirurgii onkologicznej prowadzi pełny zakres zabiegów związanych z okrężnicą i odbytnicą. Jednak w najbliższym czasie mają być on wykonywane już z wykorzystaniem neuromonitoringu.
- Problemem u mężczyzn po zabiegu resekcji odbytnicy są bardzo głębokie zaburzenia erekcji i funkcji wydalniczych, albowiem podczas operacji dochodzi do uszkodzenia niewidocznych gołym okiem nerwów odpowiedzialnych za te sfery – mówi dr Bojarowski. - Dlaczego ta dysfunkcja seksualna, wręcz impotencja, stanowi dla nich realny życiowy problem? Bo gdy rozpoczynałem swoją pracę to pacjent przed 70 rokiem życia z takim schorzeniem był rzadkością. A dziś często operujemy mężczyzn w sile wieku, tuż po 40-stce.
- Użycie neuromonitoringu pozwala na precyzyjne preparowanie i dokładne wydzielenie podczas zabiegu nerwów tak, żeby je oszczędzić i zminimalizować powikłania - wyjaśnia Bartłomiej Pałka. - Oczywiście nie da się zmniejszyć ryzyka do zera, ale jest to kolejne bardzo istotne zabezpieczenie pacjenta. O ile laparoskopia jest już powszechną techniką zabiegową, o tyle neuromonitoring już nie. Ostatnio uczestniczyłem w szkoleniu w Stambule z chirurgami z Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki i wielu z nich operuje laparoskopowo, ale nie używa jeszcze monitoringu wizyjnego.

Chirurdzy onkolodzy z legnickiego szpitala.Od lewej: dr Tomasz Bojarowski i nasi chirurdzy Marcin Czerwiński i Bartłomiej Pałka.

 

Niedostateczna edukacja

Chirurdzy oddziału podkreślają, że w porównaniu do innych chorób edukacja w zakresie profilaktyki i leczenia raka jeta grubego jest niewystarczająca. Jeszcze zbyt wiele osób zgłasza się do lekarzy z chorobą w zaawansowanym stopniu. To nie tyle kwestia zaniedbań ze strony pacjentów, co trudne do samooceny pierwsze objawy choroby. Dlatego tak ważne są badania – np. na krew utajoną (test można kupić w aptece) czy dająca dużo wiarygodniejszy wynik kolonoskopia.
Jeśli mamy jakieś podejrzenia czy niepokojące symptomy mogące świadczyć o chorobie należy niezwłocznie zgłosić się do lekarza rodzinnego.
- Droga na nasz oddział prowadzi przez naszą poradnię chirurgii onkologicznej – wyjaśnia Bartłomiej Pałka. - Niezbędne jest skierowanie od lekarza podstawowej opieki zdrowotnej. Wszystkich pacjentów przyjmujemy i konsultujemy. Termin oczekiwania na pierwszorazową wizytę ze skierowaniem z podejrzeniem raka jelita grubego lub rozpoznanym wynosi do tygodnia. Jeżeli pacjent ma już założony pakiet onkologiczny na chorobę jelita grubego to jest przyjmowany w tym samym dniu. Czas oczekiwania na operację łącznie z diagnostyką wynosi

Tylko w minionym roku w oddziale chirurgii onkologicznej było leczonych 1099 pacjentów. Z rakiem jelita grubego poddawanych resekcjom i innych przypadków było ich aż 140.

Autor: Krzysztof Maciejak